SMUTNA BAJKA O KOTKU

Raz pewien młody kot domowy
do parku wybrał się na łowy
nie z głodu – lecz jedynie aby
wyżyć się na kimś, kto jest słaby.

Łowy rozpoczął od motyli,
lecz mu uciekły, więc po chwili
zaczął się skradać w stronę krzewu
pełnego ptaszęcego śpiewu,

lecz wróble także go ujrzały
i nagle ptasi obłok cały
odfrunął w dal… więc kot się starał
dostrzec, gdzie nowa jest ofiara.

Zaczaił się przy norce kreta…
wtem z nieba sfrunął jak rakieta
jastrząb… i kotka złapał w szpony,
po czym odleciał w swoje strony.

Morał głęboki jest szalenie:
kto zapewnione ma jedzenie
niech dla zabawy nie zabija,
bo też go spotka śmierci żmija.