Bajeczka o szukaniu pracy

Ktoś żalił się, że nie ma pracy
więc egzystuje dzięki bliskim,
twierdził, że chce się gdzieś zatrudnić
prosił, bym mówił o tym wszystkim?

Słysząc te żale – chcę mu pomóc
i przeszukuję mózgu zwoje
pragnąc mu znaleźć pracę, aby
marzenie wreszcie spełnił swoje.

Mówię: ?Znajomy szuka kogoś
kto mu porządki zrobi w domu?,
on odpowiada: ?To jest praca?
Ja bym nie życzył jej nikomu!?

Radzę: ?Widziałem ogłoszenie,
że w sklepie trzeba pracownika?,
lecz on się żachnął: ?Co ty pleciesz!
Wiesz ile stresów stąd wynika??

Mam nowy pomysł: ?Niedaleko
w fabryce chcą magazyniera?.
Lecz on się złości: ?Magazynier?
I to ma dla mnie być kariera??

Na koniec mówię: ?Znam prezesa,
poproszę go po znajomości,
by cię zatrudnił?. Lecz on na to:
?Już ja znam takich chytrych gości,

on pensję dużą ma, gabinet
i pić mu kawkę jest tam miło?
a ja mam tyrać tylko po to,
by jemu się wygodnie żyło?

O nie! Ja na to się nie zgadzam!
On żyje sobie doskonale
a ja mam pensję mieć niewielką?
Chcę mieć jak prezes? albo wcale!?

Niejeden bajki opowiada,
że pracy szuka, choć jak wiecie
jest tak leniwy, że nie skala
się żadną pracę za nic w świecie.


 
 


Link do tej strony (HTML):

Link do tej strony na forum (BB code):