Ballada o zakochanym gołębiu

Ballada smutna, lecz prawdziwa
opowie o gołębiu, który
mógłby – gdyby nie zakochanie,
wciąż śmiało fruwać ponad chmury.

Był dzień wiosenny i słoneczny,
czas, gdy jak każe instynkt stary
ptaki – chcąc młodych się dochować
łączą się bardzo chętnie w pary.

Z czułym zachwytem podglądałem,
jak dwa gołąbki całkiem młode
wyraźnie miały się ku sobie
i wirowały nad ogrodem,

Wylądowały na asfalcie,
zaczęły tańce zwyczajowe…
lecz… pędzi auto… no a samczyk
chyba zupełnie stracił głowę!

Ona umknęła… więc patrzyłem,
czy on też uciec w porę zdoła,
lecz stał jak wryty i miał pecha
bo stał dokładnie na wprost koła.

Auto przemknęło, lecz pozostał
MORAŁ aż nazbyt zrozumiały:
przez burzę uczuć rozum tracą
stworzenia, co się zakochały.


 
 


Link do tej strony (HTML):

Link do tej strony na forum (BB code):