Bezradność pióra

Słów niedołęstwo, bezradność pióra,
filologiczna ciężka tortura
kiedy stalówką o papier skrobię
by ująć piękno, które jest w tobie?

Chciałbym opisać urodę chwili
gdy rzęsy wprawiasz w trzepot motyli
lub sportretować układ twych dłoni
kiedy blask światła ślizga się po nich?

Pragnę utrwalić twoje spojrzenia,
nieposkromioną radość istnienia
i rezolutność, która się chowa
w powierzchowności uroczej powab.

Lecz jak ma powstać literatura
gdy podświadoma autocenzura,
sumienia szepty i dyscyplina
wciąż nazbyt śmiałe słowa wycina??


 
 


Link do tej strony (HTML):

Link do tej strony na forum (BB code):