Bajka o sikorkach i kocie

W środku zimy ktoś z radości,
że sikorek stado śpiewa
płat słoniny umocował
w sadzie do gałązki drzewa.

Całe stado pofrunęło
wkrótce w smakołyku stronę,
wśród nich były sztuki młode
oraz ptaki doświadczone.

Młode były zwinne, szybkie
i wierzyły w skrzydła swoje,
każdy z nich świergotał stale:
?ja niczego się nie boję!?.

Starsze, życie znając lepiej
i zwyczaje znając kota,
ostrzegały, że w gałęziach
kryć się może ten niecnota.

Młode śmiały się ze starych,
że ich lęki to przesada,
i że jeść nie muszą, skoro
miejsce im nie odpowiada.

Lecz gdy młode jeść zaczęły
skoczył straszny kocur z góry
i dwa najpiękniejsze ptaki
złapał mocno w swe pazury.

Nieostrożność ma swą cenę,
stare ptaki widzą o tym,
a kto przestróg nie posłucha
może wielkie mieć kłopoty.

Morał: gdy ktoś obcy kusi
podarunkiem cię znienacka,
zanim sięgniesz ? pomyśl najpierw
czy to aby nie zasadzka.



Taniec miłości

To ona grube mury burzy
i topi lody wiecznotrwałe,
w niej się jedynej szuka róży,
jej się poświęca życie całe?

przez nią chce tańczyć się we dwoje
lub głośno śpiewać na dwa głosy,
łącząc parami dłonie swoje
i już na zawsze wiążąc losy,

przez życie idzie potem z nami,
ma lepsze oraz gorsze chwile,
lecz gdy odchodzi w końcu ? sami
dziwimy się, że żyła tyle?





Fraszka o spadku po dziadku

Spytał raz wnuczek swego dziadka:
?Co pozostaje po człowieku??
A dziadek na to odpowiedział:
?Zazwyczaj pół szuflady leków?.