Mózg nastolatka
Na całym świecie już od wieków
wielu rodziców oraz dziadków
smucą i mocno niepokoją
dziwne reakcje nastolatków.
Lecz dziś nauka wyjaśniła,
co sprawia, że w młodości kwiecie
zdarzają się reakcje, które
bardzo bolesne są, jak wiecie…
Mózg rośnie od narodzin chwili
tworząc rozległe synaps sieci,
aż w końcu staje się zbyt wielki
jak na potrzeby naszych dzieci.
Ilość energii, którą trzeba
zużyć na jego zasilanie
jest tak ogromna, że żołądek
nadążyć wtedy nie jest w stanie.
Mózg sam przycina się (jak trawnik),
masowo giną w nim neurony,
więc nastolatek przez dwa lata
żyje tak, jakby był szalony.
Bo jak ma iść on przez swe życie,
gdy jakieś symboliczne szczury
w stworzonej wcześniej, świetnej mapie
nagle wygryzły wielkie dziury?
Więc przetrwaj, gdy twój nastolatek
ma czarne glany i humory,
z powodu których czasem myślisz,
że jest on umysłowo chory.
Niech miłość wzmacnia was i leczy,
niech przetrwać trudny czas pozwoli,
nadzieję niosąc, że normalność
przywrócić uda się powoli.
O kawie
Sobieski zdobył ją pod Wiedniem,
bo Sułtan kawę pił w podróży,
lecz tak naprawdę – tą zdobyczą
naraził nas kłopot duży…
Od wieków wszyscy piją kawę
o świcie… oraz przez dzień cały,
a kawa u nas nie chce rosnąć,
więc to oznacza koszt niemały.
Na handlu kawą Turcy straty
spod Wiednia odrobili wszystkie…
Sukces na wojnie – jest jak widać,
nie zawsze rzeczywistym zyskiem.
2019, 2019, 2019, O miłości, O poezji i muzyce, O przyjaźni, O życiu, Teksty piosenek, Wiersze | niedziela, luty 23rd, 2020 |
Niedokończony wiersz
Wiem doskonale, że tam jesteś…
czyli po drugiej wiersza stronie,
że kartkę z moim tekstem teraz
trzymają twoje ciepłe dłonie.
Wiem, że speszona wzrokiem szukasz
swych inicjałów lub imienia,
lecz ich nie znajdziesz… lecz to przecież
w całej tej sprawie nic nie zmienia.
I tak jest jasne, że do ciebie
oraz o tobie wiersz ten piszę,
a to, co czuję w sercu muszę
w dyskretną zapakować ciszę.
Więc resztę wiersza dopisz sama
a potem kartkę spal nad świecą…
wierzę, że twoje myśli wtedy
nocą do moich snów przylecą.
Moje dłonie
Patrzę na swoje stare dłonie
myśląc, ile już zrobiły…
ogromnie dziwię się, że nadal
tak dużo mają w sobie siły.
Niekiedy były delikatne,
lecz wtedy, kiedy trzeba było
to pracowały bez wytchnienia
oraz imponowały siłą.
Coś piłowały, coś kleiły,
pisały, prały, prasowały,
oraz trzymając kierownicę
zwiedziły ze mną świat niemały.
A gdy już będę emerytem
nie będą odpoczywać przecież
lecz będę wiernie służyć nadal
dopóki będę na tym świecie…