Mgła
Mgły senny opar wokół się ściele,
miliard miliardów drobnych kropelek
tworzy w powietrzu wilgotny welon
wzrok oszukując zdradliwą bielą.
Kierunków świata znaleźć nie sposób,
nie słychać dźwięków, nie widać osób,
ponury półmrok zimną bladością
napełnia serce twe niepewnością.
Czas się zagubił w mglistej pierzynie
ciągnie się, wlecze, leniwie płynie
jakby sprężyna czasu zegara
była już bardzo słaba i stara.
Zewsząd cię siwa otacza wata,
i nagle czujesz, że nie ma świata,
a kosmos w małą kulkę się zmienił…
. . .
mgła to przedsionek do schizofrenii…
Krzyk
Przekrzyczeć muszę samotność ciszy,
niech twoje serce z dala usłyszy
myśli ? co lecą w przestrzeń jak ptaki
niosąc ku tobie gesty i znaki.
Refren:
Niechaj usłyszą gwiazdy na niebie
jak nieskończenie tęsknię do ciebie.
We dnie i w nocy coś we mnie krzyczy,
że nic na świecie już się nie liczy
i żadna chwila nie jest przyjemną
od czasu, kiedy nie jesteś ze mną.
Zagłuszyć muszę dni pustych mary
i smutku obłok odpędzić szary,
niech krzyk mój siłą echa wzmocniony
popłynie w świata najdalsze strony.
Krew w skroniach tętni jak morskie fale,
pamięć wspomnienia wyświetla stale
z twym migotliwym, jasnym odbiciem…
…bo jesteś dla mnie sensem i życiem!