Szarość i kolorowe kredki
(bajka)

Wokół życia zwykłość szara,
szare myśli, ludzie szarzy?
wielu się uwierzyć stara,
że z szarością im do twarzy.

Kiedyś każdy z nich miał w szkole,
komplet kredek kolorowych,
ale teraz do obrazków
nie ma czasu? ani głowy.

Dzisiaj kredek właściciele
całkiem duzi się zrobili
pracy mają aż za wiele,
nie chcą stracić nawet chwili.

Kredki przeszły więc w świat marzeń
tych intymnych, najtajniejszych,
mają tu siedlisko swoje
wśród muzyki oraz wierszy.

Ale kiedy noc nadchodzi
kolorują ludziom we śnie,
reżyserii arcydzieła
w kilku planach równocześnie:

czerwień ? wciąż oznacza miłość,
żółty świeci tak jak słońce,
zieleń zawsze jest nadzieją,
a czerń ? horyzontu końcem,

błękit mówi o podróżach
niebem, szosą albo wodą,
biały pachnie jak kwiat lilii,
a róż cieszy cerą młodą?

Kredki czułej wyobraźni
w sercach cuda tworzą nadal,
a ich zestaw tęczą swoją
tysiąc baśni opowiada?



Róża i Burak

Niedaleko od siebie, w tym samym ogrodzie
rosły Róża? i Burak. Róża była co dzień
piękniejsza i pachniała płatków swych czerwienią,
a Burak głowę wielką trzymał tuż nad ziemią.

Róża rosnąc strzeliście i godnie ku górze
widziała cały ogród, a w nim inne róże?
Burak widział ją tylko, bo rosła dość blisko
a chwasty mu poza tym zasłaniały wszystko.

Nietrudno więc zrozumieć, że się z niej zakochał
i rzekł do rosnącego tuż obok karczocha:
?Patrz: ona jest czerwona? i ja też czerwony.
Pasujemy do siebie! Pragnę takiej żony!?

Wtem przyszła gospodyni, co mieszkała blisko
i mówi: ?Dziś robimy piękne weselisko!?
po czym zerwała Różę, a wraz z nią Buraka.
?Marzenie się więc spełni!? ? rzekł nasz zawadiaka.

Różę wpięła we włosy córce, co ślub miała,
a z Buraka przepyszny barszcz ugotowała
aby weselnych gości żegnać nim o świcie?
Źle się kończą marzenia ?głupie? ? jak widzicie.



Anty-bajka

W bajkach zazwyczaj młoda dziewczyna,
Śnieżka, Małgosia albo Kopciuszek,
która w dorosłość wchodzić zaczyna
cierpi z powodu wrednych staruszek.

Wszak zło baśniowe mieszka w macochach,
w starych królowych i Babach-Jagach,
każda z nich tylko pieniądze kocha
a młodym chętnie umrzeć pomaga.

Zwykle fabuła bajki jest o tym,
że stara ? cierpiąc z braku urody
niewinnej pannie sprawia kłopoty,
lecz finał ? szczęście przynosi młodym.

Baśnie się kończą zazwyczaj w chwili
gdy śliczne dziewczę poślubia księcia…
lecz wkrótce? dziecko w pieluszkach kwili,
więc młodzi mają nowe zajęcia.

Mijają lata, córeczka rośnie,
a młodzi robią się? bardziej starzy,
mija kolejna wiosna po wiośnie,
przybywa nowych zmarszczek na twarzy.

Dawna uroda z rodziców znika,
choć przecież serce wciąż jest to samo;
bunt nastoletni rozbrzmiewa w krzykach:
?od dziś nie będę słuchać cię, mamo!?

I znów się nowa bajka zaczyna,
życie jest zdarzeń metamorfozą,
z domu ucieka śliczna dziewczyna
a starzy gonią, straszą i grożą?

Gdy o tym myślę ? to mi się marzy,
by w baśniach zmienić odwieczny schemat,
więc może któryś z bajkopisarzy
w prawdziwszy sposób ujmie ten temat?



Kot i kaloryfer

Kot przyszedł z pretensjami do mnie,
że niewygodnie mu ogromnie
na wąskim spać kaloryferze?
Odrzekłem na to: Ja ci wierzę,

lecz przecież kiedy byłeś mały
to się mieściłeś na nim cały,
a teraz, jesteś w poprzek duży?
jedzenie ci wyraźnie służy!

Kot odrzekł: To jest prawda, ale
ty też nie jesteś smukły wcale!
Ja dziś mam sadło, lecz wiesz o tym,
że wiosną chudną wszystkie koty!

A ty? Jak będzie wiosną z tobą?
Zajmij się lepiej swą osobą!
I odszedł. Teraz smacznie chrapie
na mej poduszce? na kanapie?