Muzeum
Muzeum to szczególne miejsce
gdzie za gablotek szkłem spoczywa
nie tylko mienie przodków naszych,
lecz pamięć o nich nadal żywa?
Wszak złoty pierścień był zapewne
czyjejś miłości potwierdzeniem,
choć dziś pokryty warstwą kurzu
jest tylko dawnych uczuć cieniem.
Tamte skorupy były misą?
czas z nią się obszedł bez litości
choć jeszcze smak pamięta potraw,
które niesiono w niej dla gości.
Miecz wyszczerbiony, hełm pęknięty,
pogięta zbroja i grot strzały
tragedii ludzkich są dowodem
po wiekach mocno przerdzewiałym.
Buty skurczone ze starości,
tkanina całkiem wypłowiała?
ale nieznana nam osoba
szczęśliwa była, że je miała.
Tu leży kilka drobnych monet,
o nich pamiętać również trzeba,
bo gdy godzina czarna przyszła
starczały na bochenek chleba.
Muzeum w oczywisty sposób
zawsze nam przypomina o tym,
że w każdym miejscu i epoce
ważni są ludzie, nie przedmioty.
Anty-bajka o Janosiku
W opowieściach oraz w filmach był Janosik dobrym zbójem,
zwykle mu się spryt, rozsądek i odwagę przypisuje,
mówi się, że był szlachetny, elegancki kiedy trzeba,
łupił możnych, lecz z biednymi dzielił się kawałkiem chleba?
Jednak jeśli się uczynkom i intencjom przyjrzeć z bliska,
wtedy postać Janosika – wredna staje się i śliska?
cóż… biedaków nie rabował, bo im zabrać nie miał czego,
lepiej mu się opłacało okraść kogoś bogatego.
A że dzielił się z biedotą? Dawał resztki, lecz jak wiecie
z mocy prawa współwinnymi wtedy się stawali przecież,
więc gdy potem znajdowano w czyimś domu te przedmioty
to karano bezlitośnie nawet wdowy i sieroty.
Strzeż się zatem Janosika ? czyś jest biedny, czy bogaty,
bo przez jego podłość możesz wpaść w dotkliwe tarapaty,
nie daj zwieść się propagandzie, która go w anioła zmienia,
gdyż to gangster zwyrodniały, drań i łobuz bez sumienia!
Kot i kaloryfer
Kot przyszedł z pretensjami do mnie,
że niewygodnie mu ogromnie
na wąskim spać kaloryferze?
Odrzekłem na to: Ja ci wierzę,
lecz przecież kiedy byłeś mały
to się mieściłeś na nim cały,
a teraz, jesteś w poprzek duży?
jedzenie ci wyraźnie służy!
Kot odrzekł: To jest prawda, ale
ty też nie jesteś smukły wcale!
Ja dziś mam sadło, lecz wiesz o tym,
że wiosną chudną wszystkie koty!
A ty? Jak będzie wiosną z tobą?
Zajmij się lepiej swą osobą!
I odszedł. Teraz smacznie chrapie
na mej poduszce? na kanapie?
Bajeczka o jeżach
Chociaż w dzisiejszych czasach mało kto w to wierzy,
to kiedyś było mnóstwo fruwających jeży
które ? ponieważ zimą jest żyć znacznie trudniej
jak bociany ? leciały co rok na południe.
Lot był dla małych jeży wyczynem nie lada,
lecz nieboskłon kolczaste przemierzały stada
by omijając morza i gór sporych wiele
dolecieć do Egiptu, który był ich celem?
Tam spędzały beztrosko wakacje zimowe,
cieszył je klimat ciepły i jedzenie zdrowe,
więc kiedyś ? bunt nastąpił i znaczna część stada
stwierdziła, że im powrót już nie odpowiada?
Zatem tylko połowa jeży powróciła?
Lecz te, które zostały – spotkała niemiła
niespodzianka, gdy przyszły miesiące gorące,
bo skrzydła im spaliło afrykańskie słońce.
Jeże w strasznym upale utraciły siły
i stojąc nieruchomo ? korzonki puściły
w tych miejscach, gdzie uprzednio zawsze miały nogi,
zmieniając się w kaktusy pełne kolców srogich.
Po tej tragedii jeże w naszej części świata
postanowiły więcej nigdy już nie latać?
Co mamy teraz zrobić? Myślały dzień cały
a potem? skrzydła sobie nawzajem wyrwały.
Gremialnie też podjęto wiążącą uchwałę,
że jeśli się urodzi gdzieś jeżątko małe,
to trzeba opowiedzieć mu historię całą
ażeby o lataniu nawet nie myślało!
Skrzydła jeżom zanikły już po kilku latach
zatem dziś oczywiście żaden z nich nie lata,
a pewni naukowcy dowiedli współcześnie
że jeże nie latają nigdy, nawet we śnie!
10.11.2008.