DUMKA O CIENIU
Mój cień – to jakby wirtualna
wersja własnego mego ciała,
choć od realnej tym się różni
że mnie przenigdy nie bolała.

Już wiele razy po mym cieniu
pojazdów koła się toczyły,
nie jęknął nawet? i choć nie je
to wciąż mu nie brakuje siły.

Ma umiejętność przenikania
przez płot lub szkło na drugą stronę,
nie boi się kolczastych krzewów,
bo krzywdy mu nie robią one.

Niekiedy idzie tuż przede mną,
a czasem z tyłu albo z boku,
nieustępliwie wciąż mnie śledzi?
znika jedynie w szarym mroku.

Choć ja wciąż muszę dbać o zdrowie,
on ryzykuje życiem stale,
a kiedy lamp się świeci kilka,
to mnoży się zarozumiale.

Lubię go, ale kiedyś muszę
wyznać mu prawdę nieprzyjemną,
że kiedy umrę ? to niechybnie
on wtedy zniknie razem ze mną?



Efekt wypalenia

Patrzę na życie jakby przez szybę,
mam w sobie pustkę, nicość zupełną,
nic mnie nie cieszy, nic mnie nie wzrusza,
dawno nie było tak kiepsko ze mną?

Cała energia się wypaliła,
pozostał popiół zimny i szary,
zniknął optymizm i motywacja
sens gdzieś zaginął i brak mi wiary.

Lecz nadal tli się iskra nadziei
i przyznam, że jest miłe ogromnie,
że ta nadzieja nuci piosenkę
i się łagodnie uśmiecha do mnie.





Dumka o nagrobku

Kilka liter i dwie daty
dość odległe u szczęściarzy,
lecz któż jeszcze głos pamięta,
słowa oraz rysy twarzy??