Otwieram się powoli

Z ostrożną niepewnością, niezdarnie i powoli
opuszczam swą samotność – wciąż myśląc, co zaboli
gdy znowu z mej pustelni wysunę choćby głowę
i czy na stare sińce polecą ciosy nowe?

Na widok innych ludzi niepewnie dość się czuję.
Chcę myśleć pozytywnie, lecz wiary mi brakuje?
za dużo wciąż złych wspomnień jest we mnie i dlatego
dygocze z niepokoju wewnętrzne moje ego.

Nadbagaż przykrych wspomnień jak garb mnie wciąż uwiera
sprawiając, że niełatwo jest zacząć czas od zera,
mam także kilka marzeń i różne plany swoje
lecz właśnie o ich losy najbardziej tu się boję?

Swych uczuć i emocji uchylam skrytkę zatem
dyskretnie ? bo jest pewne, że kontakt z ludzkim światem
może im przynieść uraz bolesny niesłychanie
lub sprawić, że być może coś złego im się stanie?

A jednak wiem, że człowiek społeczną jest istotą
więc choć do mej samotni wciąż wrócić chcę z ochotą
i choć obawy budzi wciąż przeczuć złych chimera
z nadziei ziarnem w sercu powoli się otwieram



Dialog

– ?Byłem cały dzień w pracy. Mam zmartwień tysiące.
Tylko z pozoru w firmie dzieje się wspaniale.?
– ?Zrobiłam smaczne ciasto. Jest jeszcze gorące.
Kupiłam buty ładne i niedrogie wcale??

– ?Szef mnie w pracy poniżył. Chamsko się zachował.
Wciąż myślę, co mam zrobić w takiej sytuacji.?
– ?Dzieci były niegrzeczne, więc mnie boli głowa.
Pozmywaj wszystkie garnki zaraz po kolacji.?

– ?Jeśli z kimś nie pogadam, to mi pęknie serce.
Strumień trujących myśli zalewa mi duszę.?
– ?Wciąż mam mało pieniędzy. Chcę dostawać więcej.
Dzieciom nowe ubrania przecież kupić muszę!?

– ?Dlatego właśnie ludzie zwykle żyją w parach,
gdyż rany duszy leczy się drugim człowiekiem…?
– ?Muszę iść do fryzjera. Czuję się już stara.
Rozmowa rzeczywiście jest najlepszym lekiem.?



Nie płacz?

Proszę cię, nie płacz? przestań,
bo to marny sposób
aby swój cel osiągnąć
i poprawę losu?

Nie płacz, wszak łzy wyżłobią
zmarszczki na twej twarzy,
a kobieta o zmarszczkach
bynajmniej nie marzy.

Wszystko, co jest w nadmiarze
nie służy, lecz szkodzi?
fontanna łez prowadzi
do smutku powodzi,

więc proszę cię, już nie płacz,
minęło co było?
bez łez naprawdę łatwiej
o prawdziwą miłość?



Rozprawa rozwodowa

Stoją w mroku korytarza?
smutek w oczach, żal na twarzach,
myśleć nie chcą, mówią mało
aby nieco mniej bolało?

Miało przecież być inaczej?
na myśl im nie przyszło raczej,
że sądowej moc pieczątki
w życiu zrobi im porządki.