Splecione dłonie

Drepczą chodnikiem mąż oraz żona,
on całkiem siwy, ona zgarbiona,
ich cienie zlały się w jedną postać
by w mej pamięci razem pozostać?

Mają za sobą lat wspólnych wiele,
za nimi trudy, marzenia, cele,
przed nimi jeszcze tylko ta droga
którą się idzie w kierunku Boga?

Najbardziej wzrusza mnie w ich spacerze,
że patrzą sobie w oczy tak szczerze
oraz że idąc – spletli swe dłonie,
by móc przejść wspólnie przez świata koniec?