Bajka o bocianach
W dużym gnieździe, na starym i solidnym drzewie
tata bocian chciał lekcji synowi udzielić,
gdyż zdawał sobie sprawę, że potomek nie wie
jak sprawnie żaby łowić i czym gniazdo ścielić.
Chciał mu też wytłumaczyć, gdzie leży Afryka
i czemu odlatują na zimę bociany
Wtem młody bocian krzyknął: ?Z tego mi wynika
że pora w naszym gnieździe nadeszła na zmiany !!!
Nie będziesz mnie pouczał jak się łowi żaby
i lata do Afryki ? bo wiem doskonale,
że poziom twojej wiedzy jest ogólnie słaby
a problemów bocianich – nie rozumiesz wcale…
Wiem to stąd, że od czasu urodzenia mego
nie widziałem, byś jakieś gniazdo wybudował
albo z Afryki wrócił ? i właśnie dlatego
nie będę rad twych słuchał, ani… cię szanował.?
Staremu bocianowi serce ze zgryzoty
zamarło a łza gorzka po spuszczonym dziobie
na dno gniazda spłynęła. Nie miał już ochoty
pouczaniem potomka trudu sprawiać sobie.
A żaby, które dialog bociani słyszały
tak rechotać zaczęły z bociana młodego,
że z tego śmiechu wszystkie… w strzępy popękały
więc… nieszczęsne bociany jeść nie mają czego !!!