JESTEM ZMĘCZENIEM
Jestem zmęczeniem od stóp do głowy,
czuję w swym sercu łomot niezdrowy,
nie umiem myśleć, mówić się boję,
bo moje słowa… są jak nie moje.
Jestem zmęczeniem do szpiku kości,
umysłem w stanie braku ciągłości,
codzienne brzemię nazbyt mnie męczy…
na drugą stronę spoglądam tęczy.
MOJE ZMĘCZENIE
Zmęczenie – to codzienność moja…
podobne nieco jest do cienia,
bo od południa do wieczora
rozmiary swoje znacznie zmienia.
Jak jeździec konia – mnie dosiada
i dłonie kładzie mi na oczy,
bo świetnie wie, że tym sposobem
skutecznie umysł mój zamroczy.
Choć chcę coś zrobić – to nie mogę,
bo w głowie rośnie szumu fala,
a co najgorsze – gdy chcę zasnąć
zmęczenie na to nie pozwala.