Smutek i nadzieja
Chodził po świecie szary człowiek,
miał smutek w oczach i w postawie
z nostalgii miał uszytą odzież
i w myślach czystą gorycz prawie.
Niewiele mówić chciał o sobie
a gdy odezwał się, to słowa
były żałosne i ponure
jak własna mowa pogrzebowa.
Pod wpływem bezdennego smutku
stał się nadzwyczaj szybko stary,
aż w końcu skurczył się, zasuszył,
po czym przemienił się w proch szary.
Jednak gdy lunął deszcz wiosenny
a potem świat ogrzało słońce,
to wtedy z garstki prochu wzeszło
życie zielonym kiełka końcem.
Wszak każdy człowiek na dnie serca
ma też nadziei choćby ziarno,
które pokonać może nawet
najgorszych smutków siłę czarną.
Link do tej strony (HTML):
Link do tej strony na forum (BB code):