ULOTKI PRZYLEKOWE

Ludzie czytają pilnie ulotki,
które się zawsze wkłada do leku
z ostrzeżeniami – jakie uboczne
skutki wywołać może w człowieku.

Ludzie się boją – nie wiedząc o tym,
że prawo daje zobowiązanie,
aby producent podał w nich nawet
to, co się niemal nigdy nie stanie.

Ci sami ludzie jeżdżą na nartach
oraz na rower wsiadają latem,
więc na uboczne skutki tych sportów
też narażeni bardzo są zatem…

Ciekawe, czy by sport uprawiali,
gdyby im dano do zrozumienia,
że taka jazda także niekiedy
poważne może dać obrażenia:

zwichnięcia stawów, złamania kości,
niekiedy rana bardzo głęboka,
wybicie zębów, uraz wewnętrzny.
pęknięcie czaszki, wykłucie oka…

Na koniec dodam, że rejestracja
leków naprawdę polega na tym,
by lek pacjentom poprawił zdrowie,
przy minimalnym ryzyku straty.



STRACH NASZ CODZIENNY

Strach prześladuje nas bez przerwy,
wypełnia ranki i wieczory
szepcząc, że chyba nas okradną,
albo ktoś bliski będzie chory.

Dzieciaki boją się ciemności,
zimy się boją ludzie starzy,
lęk świetnie słychać w drżącym głosie
i widać go w grymasie twarzy.

Strach jest podobny do wiewiórki,
która wciąż patrzy dookoła
bo wie, że właśnie dzięki temu
w razie potrzeby umknąć zdoła.

Boimy się. To jest normalne
i często nam ratuje życie,
lecz strach – tak samo jak wiewiórka
jest milszy, gdy go oswoicie.



BAJKA O ZBYT PRACOWITYM

W pewnej firmie pracownicy
cały miesiąc malowali
elementy wykonane
z dostarczonej wcześniej stali.

Każdy człowiek podczas dniówki
dziesięć sztuk malował, ale
jeden zawsze robił tuzin,
bo śniadania nie jadł wcale.

Dzięki większej wydajności
wcześniej skończył swą robotę,
musiał siedzieć więc bezczynnie,
choć na pracę miał ochotę.

Szef w ostatnich dniach miesiąca
przez kamery obserwował
wnętrze hali – no i ujrzał
tego, który nie pracował.

Nie wnikając w sprawę głębiej
chciał mieć tego lenia z głowy,
a że widział to, co widział
nie przedłużył z nim umowy.

Morał: przerwy śniadaniowej
nie poświęcaj dla roboty,
bo nie zyskasz za to premii,
tylko będziesz mieć… kłopoty.



Się nie wychylać

Bezpieczniej jest się nie wychylać,
bo przecież starczy krótka chwilka
by ten, kto głowę zbyt wysunął
zyskał na czaszce guzów kilka.

Choć naprawianie świata czasem
może się udać – będę szczery:
otóż tak samo często dają
za nie strzał w plecy… jak ordery.

Wygodniej jest żyć bez emocji
chyłkiem znikając w szarym tłumie…
tym bardziej, że ogromna większość
swój cel życiowy tak rozumie.

Choć przyznać muszę – imponują
mi tacy ludzie niesłychanie,
którzy mimo komplikacji
wciąż ryzykują wychylanie.