Moda na maseczki

Maseczka – to element stroju,
zatem niedługo się okaże,
że dyktatorzy mody będą
mówili, czym zasłaniać twarze.

Będą maseczki dla facetów,
(zgodne z krawatem w garniturze),
oraz dla kobiet w różne wzorki,
w paseczki, w kropki oraz w róże.

Na pogrzeb będą całe czarne,
a na wesele pastelowe,
zapewne będą też świecące…
z melodyjkami… zapachowe…

Dla niemowlaków będą miały
zamontowany smoczek w sobie…
ten model może też niejednej
dorosłej przydać się osobie.

Maseczka zmieści napis jakiś,
zatem się transparentem stanie,
lub bardziej neutralnie można
„DZIEŃ DOBRY” dać na powitanie.

Specjalne będą dla palaczy,
z otworkiem – w oczywistym celu…
z pewnością można się spodziewać
innych wariantów różnych wielu…

Wysilmy zatem swój intelekt,
bowiem w biznesie o to chodzi,
by działać szybko, kiedy popyt
na nowy gadżet się narodzi.



Bajeczka o oskubaniu

Była raz wioska. W niej żyła kurka
dosyć przeciętna, lecz w wolnym stanie,
a to sprawiło, że pewien kogut
zakochał się w niej wprost niesłychanie.

Mieszkał w sąsiedztwie, więc gdy ją widział
na jej spotkanie frunął nad płotem,
miłość wyznawał i piał doniośle,
że na małżeństwo z nią ma ochotę.

Kogut miał barwne, błyszczące pióra,
a kurka była szara, niestety,
lecz bardzo chciała wyglądać pięknie,
bo tego pragną wszystkie kobiety.

Zatem ilekroć kogut przyleciał
rwała mu jedno pióro z ogona,
po czym wklejała je w swoje skrzydła
z dnia na dzień piękniej w nie przystrojona.

Po pewnym czasie nieszczęsny kogut
stał się dla wioski swej pośmiewiskiem,
bo oskubany przez sprytną kurkę
stracił z ogona pióra już wszystkie.

I właśnie wtedy kurka wrzasnęła:
„Ty gołodupcu, idź precz ode mnie!”
więc kogut głowę spuścił i odszedł
czując się podle i nieprzyjemnie…

MORAŁ – gdy kogoś miłość zaślepi,
to go oskubać można z łatwością
i są na świecie osoby, które
z niemałą zrobią to przyjemnością.



Ballada o zakochanym gołębiu

Ballada smutna, lecz prawdziwa
opowie o gołębiu, który
mógłby – gdyby nie zakochanie,
wciąż śmiało fruwać ponad chmury.

Był dzień wiosenny i słoneczny,
czas, gdy jak każe instynkt stary
ptaki – chcąc młodych się dochować
łączą się bardzo chętnie w pary.

Z czułym zachwytem podglądałem,
jak dwa gołąbki całkiem młode
wyraźnie miały się ku sobie
i wirowały nad ogrodem,

Wylądowały na asfalcie,
zaczęły tańce zwyczajowe…
lecz… pędzi auto… no a samczyk
chyba zupełnie stracił głowę!

Ona umknęła… więc patrzyłem,
czy on też uciec w porę zdoła,
lecz stał jak wryty i miał pecha
bo stał dokładnie na wprost koła.

Auto przemknęło, lecz pozostał
MORAŁ aż nazbyt zrozumiały:
przez burzę uczuć rozum tracą
stworzenia, co się zakochały.