Opowieść o względności czasu

Zegar wahadłem swoim czas mierzył statecznie
ale – że mechanizmy nie działają wiecznie
więc… stanął – po donośnym sprężyny wystrzale,
…a czas tego nie dostrzegł… i biegł naprzód stale.

Serce krew bezustannie tłoczyło w człowieku
lecz, że było zmęczone i w poważnym wieku
zatrzymało się nagle… ? a co dziwne ? przy tym
w bezgranicznym Wszechświecie czas stanął jak wryty…