Nasz mikrowszechświat

Wokoło pustka głucha i przestrzenie wielkie,
czas płynie przysłaniając ślady twoje wszelkie,
dzielą nas świetlne lata i polarne zimy…
Skąd pewność, że szczęśliwie do siebie wrócimy?

W kosmicznie bezgranicznym chwil wszechoceanie
wśród mgławic galopuje nasze przemijanie
a w życia galaktyki spiralne ramiona
zaplątała się miłość i bezgłośnie kona…

Tu i ówdzie lśnią gwiazdy – jak rtęci kropelki
rozświetlając srebrzyście czerni przestwór wielki
i pełen melancholii – to nadzieja płacze
wciąż wierząc, że los nam się ułoży inaczej…

Kosmos znów się rozszerzył w każdym swym wymiarze,
z oddali ledwie widać nasze smutne twarze…
wszechświat stygnie powoli… wewnątrz próżnia zionie
jak ekran, nim wyświetlą na nim napis ?KONIEC?.


 
 


Link do tej strony (HTML):

Link do tej strony na forum (BB code):