O mówieniu całej prawdy

Przed laty żył na świecie człowiek,
który urazu doznał głowy
a potem? mówił tylko prawdę?
poza tym był w zasadzie zdrowy.

Gadał to, co naprawdę myślał,
bez zahamowań i obłudy:
grubemu rzekł, że jest za gruby,
rudemu ględził, że jest rudy,

brzydkim kobietom bez wahania
o ich szpetocie mówił chętnie,
za to do ślicznych szeptał czule
oraz zalecał się namiętnie.

To wszystko może by mu nawet
bez konsekwencji darowano,
lecz rzekł, że bandzior jest bandziorem,
więc? martwy był nazajutrz rano.

Morał jest prosty: prawdomówność
niezaprzeczalne ma zalety,
lecz kto umiaru nie zachowa
problemy będzie miał, niestety?


 
 


Link do tej strony (HTML):

Link do tej strony na forum (BB code):